Startupy, szczególnie w początkowej fazie swojego rozwoju kładą bardzo mocny nacisk na redukcję kosztów. Objawia się to m.in. tym, że korzystają z narzędzi i usług, które są bardzo tanie albo wręcz bezpłatne.
Wbrew pozorom, takie rozwiązania nie zawsze są gorsze od o wiele droższych odpowiedników i niejednokrotnie pozostają w firmie na dłużej, nawet wtedy gdy rozwinie ona skrzydła i pozyska większy kapitał.
W niniejszym wpisie chciałbym zatem przedstawić kilka takich propozycji, które będą przydatne przede wszystkim dla osób odpowiedzialnych za komunikację marketingową. Wspólną cechą większości tych narzędzi będzie ich dostępność, w pełnej bądź ograniczonej wersji, w opcji bezpłatnej oraz fakt, że obecnie lub w przeszłości miałem okazję (z jednym wyjątkiem) wykorzystywać je w swojej pracy.
Narzędzia do tworzenia grafik i ich edycji (w tym zdjęć)
W tym aspekcie rynek obfituje w szereg ciekawych propozycji.
Zacznijmy od GIMPa. To bardzo rozbudowany i dający mnóstwo możliwości, program do edytowania grafiki rastrowej (czyli m.in. plików w formacie JPEG). Przy jego użyciu możemy dokonać podstawowych operacji typu: przycięcie zdjęcia, zmiana jego rozmiaru, obrócenie, odbicie, dodanie do niego tekstu, czy też poprawa kolorystyki (jasność, kontrast). Dla bardziej wymagających dostępne są m.in. opcje: odręcznego zaznaczania konkretnych obszarów lub ich selekcji na podstawie kolorów, usuwanie nieregularności obrazu oraz modyfikacja zdjęć przy użyciu szeregu filtrów. GIMP jest dostępny bezpłatnie i posiada polską wersję językową.
Bardzo podobnym narzędziem, acz nie tak rozbudowanym jak GIMP, jest Paint.NET, nie będę go szerzej opisywał. Polecę go jedynie jako ewentualną alternatywę dla GIMPa.
Canva – to niezwykle prosta w obsłudze aplikacja online, z wieloma funkcjonalnościami, wykorzystująca technikę „chwyć i upuść” do umieszczania konkretnych składowych w tworzonej grafice. Canva udostępnia gotowe elementy, które możemy umieścić w naszym projekcie, takie jak m.in. zdjęcia, kształty, ramki, linie, ikony czy też konkretne tła. Z Canvy można korzystać w ograniczonej wersji bezpłatnie, ale ta niepełna wersja zadowoli na pewno wielu marketingowców. Zwłaszcza, tych, którym zależy na szybkim i łatwym stworzeniu ciekawej grafiki np. na potrzeby Social Media (Canva udostępnia gotowe szablony grafik z wymiarami dopasowanymi do konkretnych serwisów społecznościowych). Narzędzie dostępne jest polskiej wersji językowej.
Uzupełniająco, nadmienię tylko że bezpłatne zdjęcia do użytku komercyjnego można znaleźć m.in. w serwisach pixabay.com, pexels.com, flickr.com, unsplash.com, picjumbo.com. Przed pobraniem zdjęcia warto jednak zapoznać się z aktualnie obowiązującymi licencjami dla konkretnego zdjęcia i/lub serwisu, bo są to kwestie które mogą ulegać zmianom. To dotyczy również wszelkich innych elementów (np. nagrań muzycznych, filmików) pobieranych z sieci.
Czego użyć do realizacji filmiku?
Jeśli nie masz dużego doświadczenia, nie polecam tworzenia wizerunkowego obrazu o Waszej firmie na własną rękę, lepiej zlecić jego realizację specjalistom. Inaczej ta kwestia wygląda gdy planujesz przygotować film poglądowy lub instruktażowy dotyczący np. panelu klienta czy też innych funkcjonalności które oferujesz. W tym przypadku, warto spróbować zrobić to samodzielnie ponieważ Twoje działania ograniczą się do nagrywania konkretnego obrazu z pulpitu komputera, a następnie jego obrobieniu, dodaniu pewnych elementów graficznych i ewentualnie muzyki bądź komentarza (jeśli nie komentowałeś na bieżąco).
Do realizacji tego typu filmików, doskonale sprawdzi się program Camtasia. Muszę tu z góry zaznaczyć, że nie jest to program bezpłatny, kosztuje około 700 zł netto. Będzie to jednak inwestycja, która zwróci się bardzo szybko, jeżeli planujesz nakręcić dużą ilość filmów.
Camtasia umożliwia edycję konkretnych zaimportowanych plików wideo, np. dodanie tekstu i muzyki, umieszczenie elementów graficznych do zaznaczenia tekstu lub bloków, w których można tekst zamieścić (np. dymek). Możemy również wykorzystać funkcję przybliżenia, wycinać jednolite tło i umieszczać w jego miejsce inne czy też stosować różnego rodzaju przejścia. Oprócz gotowego filmu, możemy także wgrać zdjęcia czy też prezentację stworzoną w Power Poincie. Bardzo przydatną opcją jest nagrywanie tego co się dzieje na naszym pulpicie, możemy nagrywać go w całości lub jego zaznaczony fragment. Oczywiście tak stworzony materiał, możemy również edytować. Zapis możliwy jest w kilku udostępnionych formatach, m.in. AVI oraz MP4.
Jeżeli na początku Twojej przygody z edycją filmów nie chcesz ponosić kosztów zakupu programu, możesz skorzystać z bezpłatnego HitFilm Express. Przyznam się szczerze, że znam go bardzo pobieżnie, ale według wstępnej analizy i przeczytanych opinii innych użytkowników mogę stwierdzić, że ma spore możliwości i nie powinien Cię zawieść.
Do przygotowania niezmiennie popularnych GIFów polecam maksymalnie proste, bezpłatne narzędzie LICEcap. LICEcap to ramka, z dwoma funkcjami edycyjnymi tj. rozmiar i FPS (liczba klatek na sekundę) oraz przyciskami do rozpoczęcia (ewentualnie zatrzymania) i zakończenia nagrania.
Gdy do naszego filmu instruktażowego chcemy nagrać osobno własny komentarz zachęcam do skorzystania z bezpłatnego programu Audacity. Jest to edytor plików dźwiękowych, dzięki któremu zarejestrujemy określone audio, a potem będziemy je mogli udoskonalić. Audacity ma bardzo dużo efektów i funkcji, z których z pewnością przyda nam się „Redukcja szumu”. Wystarczy, że pobierzemy jeden fragment takiego szumu, a będziemy mogli jednym kliknięciem usunąć podobne zakłócenia z całego nagrania. Ponadto w programie możemy wyciąć konkretne elementy naszego nagrania, skopiować je czy też wymieszać między sobą. Z szerokiego wachlarza dostępnych efektów warto wymienić również takie jak: pogłos czy echo oraz zmianę tempa, tonu lub prędkości.
Jeśli chcesz dodać do Twojego filmu muzykę, naprawdę sporą bazę darmowych utworów znajdziesz w zasobach biblioteki serwisu YouTube.
Jak analizować swoją stronę www?
Omówmy teraz obszary, które są istotne dla odwiedzających Twoją stronę oraz tzw. robotów wyszukiwarek internetowych, w tym tej największej – Google.
To jak Twoja strona internetowa jest zrealizowana, czy jest intuicyjna, czytelna, użyteczna oraz jak szybko się ładuje, wpływa na to czy odwiedzający zainteresują się nią i zechcą spędzić na niej więcej czasu, a nawet czy skorzystają z Twojej oferty. Dodatkowo, strona musi być również odpowiednio zaprojektowana i zoptymalizowana, aby maksymalnie dostosować się do wytycznych Google. Istnieje wiele narzędzi, które pozwolą nam zweryfikować atrakcyjność naszej strony i sprawdzić, jak zachowują się na niej odwiedzający.
Podstawowymi narzędziami analitycznymi dostarczanymi, nota bene, właśnie przez Google są Google Analytics i Google Search Console. Myślę, że mogę zaryzykować stwierdzenie, że jeśli mała firma używałaby tylko tych narzędzi, znając je bardzo dobrze, byłyby one dla niej wystarczające i kompletne.
Google Analytics, to bezpłatne narzędzie, dzięki któremu uzyskasz wiele przydatnych statystyk dotyczących Twojej strony www. Dowiesz się kto ją odwiedził (wiek, płeć, miejsce geograficzne, przeglądarka, urządzenie), kiedy to zrobił, w jaki sposób do tego doszło (źródło/medium pozyskania) oraz ilu było nowych, a ilu powracających użytkowników. Oprócz tego możemy uzyskać dane o ich zachowaniu na stronie. Sprawdzisz, ile odwiedzin notowały poszczególne podstrony, ile czasu spędzali na nich odwiedzający, z których stron najczęściej wychodzili. W GA istnieje także opcja ustawiania konkretnych celów i weryfikowania ich realizacji. Celem może być na przykład odwiedzenie wybranej podstrony, wypełnienie formularza czy finalizacja zakupu danego produktu. Dzięki celom możemy przekonać się, czy strona spełnia założone oczekiwania i dokonywać odpowiednich jej modyfikacji na podstawie pozyskanej wiedzy.
Fajnym narzędziem, które jest rozszerzeniem do przeglądarki Chrome, i działa z Google Analytics jest Page Analytics. Dzięki niemu możemy m.in. zobaczyć (w formie graficznej), w które linki (umieszczone na danej stronie) i jak często klikają odwiedzający.
Google Search Console, to narzędzie do komunikacji Google z administratorami danej strony. Google przekazuje nam informacje i wskazówki o tym co jest prawidłowe na stronie, a także o tym, co powinniśmy na niej zmienić, aby była lepiej zoptymalizowana i indeksowana przez Google (dzięki czemu m.in. konkretne frazy z nią związane będą mogły osiągać wyższe pozycje w wyszukiwarce). Takimi danymi są m.in. błędy dotyczące łączności z serwerem, czy pobierania pliku robots.txt oraz informacje odnośnie udoskonaleń w kodzie HTML (np. title, description). W Google Search Console istnieje ponadto możliwość wskazania stron do zaindeksowania (czyli wysłania informacji do Google, że właśnie pojawiła się konkretna strona i warto aby pokazano ją w wynikach wyszukiwania).
Z Google Search Console możemy również uzyskać informacje w jakich serwisach www są umieszczone linki, które przekierowują na naszą stronę, oraz jakie frazy wybierają internauci którzy trafiają na naszą stronę z Google. Co ważne, narzędzie podaje również, które miejsce zajmuje odnośnik do naszej strony na konkretną frazę, ile uzyskuje kliknięć oraz ile wyświetleń generuje miesięcznie ta fraza. Jeśli nasza strona zajmuje odległe miejsce, a ilość ogólnych wyświetleń frazy jest spora, powinien być to dla nas sygnał, że warto popracować nad poprawieniem naszej strony i odpowiednią optymalizacją.
Jednym z istotnych czynników, zarówno dla odwiedzających naszą stronę, jak również Google, jest szybkość jej wyświetlania. Do analizy strony pod tym kątem służy m.in. narzędzie zwane PageSpeed Insights. Ostateczne wyniki analizy otrzymujemy dla urządzeń desktopowych oraz osobno dla mobilnych, a dodatkowo Google podpowiada jakich zmian należy dokonać celem optymalizacji strony.
Narzędziami do optymalizacji strony, które również mogą się Tobie przydać są:
Xenu Link Sleuth – wskaże m.in. wszystkie błędne linki, które funkcjonują na Twojej stronie (wraz z ich umiejscowieniem),
Screaming Frog SEO Spider Tool – dokona analizy takich elementów jak np. nagłówki, meta opisy, rozmiary plików, anchor teksty czy występowanie atrybutu „alt” w obrazkach (w bezpłatnej wersji to Screaming Frog umożliwia analizę do 500 adresów URL).
Do całkiem obszernego i rzeczowego audytu strony polecam SEO SiteCheckup. Sprawdzi on zarówno podstawowe (m.in. tagi title, description, nagłówki, obecność robots.txt, sitemap, favicon czy Google Analytics, błędne linki), jak i zaawansowane elementy wpływające na pozycjonowanie. Dokona analizy strony pod kątem jej bezpieczeństwa oraz szybkości. Wyniki będą odpowiednio pogrupowane i przedstawione czytelnie w formie tabeli. W wersji bezpłatnej można przeanalizować jedną stronę dziennie.
Pragnę też polecić Ci narzędzie, które z pewnością bardzo polubisz. Jest nim Smartlook. To program, dzięki któremu możesz m.in. oglądać w jaki sposób użytkownicy Twojej strony się po niej poruszają. Słowo „oglądać” jest tu jak najbardziej na miejscu, ponieważ ruch użytkownika jest nagrywany i odtwarzany w formie filmiku. Smartlook pozwala nam przeanalizować tok myślenia i poruszania się odwiedzających stronę, a dzięki temu wyciągać odpowiednie wnioski i finalnie dokonać określonych korekt na stronie. Przypuszczam, że niejednokrotnie się zdziwisz widząc jakie wybory dokonują użytkownicy Twojej strony. Smartlook, w wersji bezpłatnej umożliwia nagrywanie maksymalnie 10 użytkowników, będących w danej chwili w Twoim serwisie.
Programy do mailingu i monitorowania sieci
Mailing jest wciąż jednym z najbardziej popularnych kanałów marketingowych. Coraz częściej też firmy dostrzegają konieczność monitorowania tego, co mówi się o marce w sieci.
Do wysyłki mailowej polecam program o nazwie Freshmail. Posiada on bardzo intuicyjny, wielofunkcyjny panel. Możemy w nim w prosty sposób przygotować konkretną wiadomość, dokonać jej analizy, wysłać próbnego maila i sprawdzić wyniki danej akcji mailowej (m.in. % otwarcia konkretnej wiadomości i kliknięć w zawarte w niej linki). Freshmail, jest dostępny w wersji bezpłatnej pod warunkiem, że wysyłamy nie więcej niż 2000 wiadomości miesięcznie, a liczba naszych odbiorców nie przekracza 500.
Do monitorowania tego co mówi się o nas, o naszej konkurencji albo np. o konkretnym produkcie w sieci może posłużyć proste i bezpłatne narzędzie od Google o nazwie Alerty. Możemy w nim m.in. wybrać konkretne frazy, które będziemy śledzić, zaznaczyć jak często chcemy otrzymywać powiadomienia oraz z jakich źródeł mają one pochodzić. Wyniki, w postaci linków, będziemy otrzymywać drogą mailową, na podany wcześniej adres.
Uzupełniająco, nadmienię również o innym narzędziu do monitoringu sieci, które dostępne jest tylko w wersji płatnej, ale można przetestować je za darmo przez 14 dni. Mowa o Brand24. W Brand24 tworzymy projekty, do których przypisujemy konkretne frazy, a następnie program wyszukuje i wskazuje nam miejsca w Internecie, w których określona fraza się pojawiła. Narzędzie pozwala analizować wyniki przy użyciu różnego rodzaju filtrów ułatwiających znalezienie takich danych, które z naszego punktu widzenia są najbardziej wartościowe. Przykładowym filtrem jest np. analiza sentymentu. Pozwala on wyselekcjonować informacje, biorąc pod uwagę ich nacechowanie emocjonalne tj. pozytywne, neutralne i negatywne. Jest to szczególnie przydatne, gdy mamy do czynienia z tymi mniej pozytywnymi wiadomościami, gdyż możemy niezwłocznie podjąć konkretne działania wyjaśniające czy też reklamacyjne.

O autorze Kamil Pietrasik
Odpowiada za działania marketingowe i PR w Claude ICT Poland Sp. z o.o.(telefonia internetowa TeleCube.pl). Zdobywał doświadczenie zawodowe m.in. w Agora S.A., Polska Press Sp. z o.o. i K2 Media S.A., dla których realizował projekty managerskie, głównie w obszarze marketingu internetowego. Absolwent wydziału Ekonomii Uniwersytetu Ekonomicznego w Katowicach. Zawodowo pochłania go tematyka e-marketingu. Chętnie dzieli się swoją wiedzą i doświadczeniami (prowadził prelekcje m.in. w Śląskim Towarzystwie Marketingowym, Regionalnej Izbie Przemysłowo-Handlowej w Gliwicach oraz Centrum Innowacji Silesia). Poza godzinami pracy preferuje aktywne formy wypoczynku i gry umysłowe.