Lean startup to obecnie jedna z najbardziej popularnych i trzeba przyznać efektywnych metod tworzenia technologicznych przedsięwzięć.
Podwalin tego podejścia można doszukiwać się w metodologii rozwoju klienta (customer development) opracowanej przez Steve’a Blank’a, seryjnego przedsiębiorcę z Doliny Krzemowej. Koncepcja ta została spopularyzowana w 2011 roku przez Erica Riesa, który zauważył, że większość startupów upada nie dlatego, że nie zrealizowała swoich zamierzeń, ale dlatego, że trudno było jej znaleźć klientów. Wychodząc z założenia, że startup to biznesowy eksperyment, Ries doszedł do wniosku, że podstawą jego sukcesu musi stać się permanentne testowanie i modyfikacja swoich założeń (tzw. pivot, pivotowanie).
Wyobraźmy sobie taki typowy schemat powstawania startupu. Typowy, ponieważ zgodziliśmy się już jakiś czas temu, że „9 na 10 startupów upada”, a te liczby nie biorą się znikąd. Większość pomysłodawców jest przekonana o tym, że wpadła na rozwiązanie, którego ludzie pragną. Następnie spędzają miesiące, a niekiedy nawet lata, poświęcając się pracy nad pomysłem. Kodują, projektują, dopieszczają produkt w każdym calu, jednocześnie trzymając go w tajemnicy. Nadchodzi dzień premiery, a później kilka brutalnych miesięcy, gdy każdego dnia okazuje się, że nikt nie jest w stanie kupić efektu naszego geniuszu. Dlaczego?
Teraz wyobraźmy sobie sytuację, która jest odwzorowaniem koncepcji lean startup. Wpadamy na pomysł, który ma rozwiązać problem konkretnej grupy docelowej. Zastanawiamy się nad jego funkcjonalnościami i zbieramy grupę osób, która odpowiada cechom naszego potencjalnego klienta. Razem z nimi organizujemy burzę mózgów i zastanawiamy się w jaki sposób dostosować nasz pomysł do ich potrzeb, tak aby w przyszłości byli gotowi za niego zapłacić. Gdy okaże się, że pewne przyjęte przez nas założenia nie spełniają ich oczekiwań – zmieniamy je i dostosowujemy projekt. Zmian możemy dokonywać na każdym polu – propozycji wartości, segmentacji klientów, planów sprzedażowych, marketingowych, dystrybucji itd. Właśnie te zmiany poszczególnego elementu modelu business canvas nazywamy pivotem. W ten sposób zyskujemy pewność, że nasz produkt będzie „szyty na miarę” potrzeb naszej grupy docelowej i ograniczamy ryzyko zaliczenia naszego biznesu do grona „9 na 10 startupów”.
Z metodologią lean startup łączy się pojęcie MVP (ang. Minimum Viable Product), czyli produktu minimalnego, uproszczonego, ale posiadającego kluczowe funkcjonalności produktu finalnego. Innymi słowy – prototypu. To rozwiązanie umożliwi przy jak najmniejszym nakładzie czasu i środków finansowych przetestowanie najważniejszych założeń projektu na grupie docelowej. Pozwoli zweryfikować, czy produkt trafia w jej potrzeby, czy byliby w stanie zapłacić za niego, a jeżeli tak to ile i w jakiej formie (abonament, pre-paid, opłata jednorazowa).
MVP można testować na rozmaite sposoby. Możesz pokazywać go na targach branżowych, stworzyć dedykowane forum internetowe, zorganizować wydarzenie na Facebooku, sondę lub wykorzystać sieć poleceń i kontaktów żeby zaprezentować go jak najszerszej grupie docelowej. Następnie zbierz informacje na temat tego eksperymentu i wyciągnij z niego wnioski, które ostatecznie przełożysz na sukces swojego finalnego produktu.
Podejście lean startup opiera się na niczym innym jak skróceniu cyklu rozwoju produktu poprzez tworzenie, mierzenie i uczenie się produktu w bliskiej współpracy i relacji z potencjalnym klientem. Najlepiej prezentuje to poniższy rysunek.
Źródło: opracowanie własne na podstawie The Lean Startup http://theleanstartup.com/principles

O autorze Marta Przybylska
Absolwentka dziennikarstwa i komunikacji społecznej oraz ekonomii na Uniwersytecie Szczecińskim. Od czasu zakończenia studiów pracuje w startupach i rozwija umiejętności w zakresie PR, marketingu i business development. Uzależniona od informacji ze świata startupów, podróży i przygód.